Apple wraca do wzrostów

Od lata zeszłego roku kurs Apple się korygował i konsolidował. Teraz kurs wskoczył ponad średnią dwustu dniową, czyli jest w trendzie rosnącym. Przyjrzyjmy się spółce z dłuższej perspektywy.

Przez ostatnich kilkanaście lat motorem wzrostu Apple był iPhone. Od kilku lat jasne jest, że iPhone może cały czas generować zysk, ale nie jest motorem wzrostu. Wysokie tempo innowacji powodujące, że dla każdego naturalnym było zakupienie nowego iPhone co dwa lata, wyraźnie zwalnia. Temat był już poruszany na blogu. iPhone od kilku lat osiągnął dojrzałość i obecnie zmiany będą jedynie kosmetyczne.

Podstawą wzrostu staje się dostęp do treści. Tutaj widzimy głęboką transformację Apple z biznesu o rentowności brutto na poziomie 40% na biznes o rentowności brutto na poziomie 70%. Wiąże się to jednak z zagrożeniami ze strony regulatorów. Najbardziej dochodowym biznesem jest ustawienie Google jako domyślnej wyszukiwarki. Operacja jest bezkosztowa, z Google zapłacił za to w zeszłym roku 20 mld dolarów. Dla perspektywy całkowite zyski Apple w zeszłym roku wynosiły 120 mld dolarów. Teraz regulator zaczyna uważać, że umowę należy uznać za niebyłą, a iPhone w trakcie konfiguracji powinien zapytać o domyślną wyszukiwarkę. Dodajmy, że w Europie iPhone pyta już o domyślną przeglądarkę.

Fundamentalnym pytaniem jest, jak rozegra się równowaga między platformami a usługami. Rozważmy to na przykładzie Car Play. Gdy planuję wakacje, to na komputerze bukuję hotele przez booking, a potem wprowadzam adres do Mapsów. Potem siadam z tabletem w fotelu, wyszukuję obiektów wartych zwiedzenia i wbijam adres w Mapsy na tablecie. Do części z nich podjadę, do innych jedynie podejdę. Z telefonem. Nie wyobrażam sobie, bym całe planowanie wakacji robił w samochodzie, wbijając adresy pomiędzy systemami. Mnie odpowiada sytuacja, że mam jedną platformę, która porozumiewa się z urządzeniami zewnętrznymi takimi jak samochód czy głośniki.

Są dwie pozostałe opcje. Pierwsza, to taka, że samochód ma własną nawigację, własny software, własne wyszukiwanie głosowe. Ta opcja na początku była najłatwiejsza, ale według mnie nie ma przyszłości. Choćby dlatego, że nowy samochód dostaję co cztery lata, a dane w iPhone mają lat czasem i lat kilkanaście. Nie zamierzam co cztery lata wklepywać do samochodu bazy kontaktów. Druga opcja, to software samochodu oparty na integracji istniejących usług. W tym kierunku idzie teraz GM, który rezygnuje z Apple Car Play i Androida Auto. Czyli to GM integruje teraz usługi typu Spotify czy Google Maps. W tym układzie centralną rolę grają właśnie usługi, z którymi dany użytkownik jest związany, a platforma jest tylko ich wiązanką zależną od kontekstu. Dla mnie nie jest to opcja, choćby dlatego, że nie przestawię się z Apple Music na Spotify. Mamy tu też głębsze pytanie, z czym są ludzie dzisiaj bardziej związani, z telefonem czy samochodem. Warto tu wspomnieć, że w przypadku telewizorów, wygrała opcja oparta na wiązance usług. Ludzie związani są z Netflixem, czyli z konkretną usługą, a nie z platformą udostępniającą tę usługę.

Przez ponad dwie dekady Apple wygrywało przez technologiczną doskonałość i świadomy rozwój zintegrowanego ekosystemu. Każdy nowy produkt powodował, że pozostałe produkty był wartościowsze. Planować mogę na komputerze i tablecie, a w terenie drogę podpowiada mi telefon i zegarek. Teraz regulator zaczyna rozbijać ten ekosystem, widząc w nim działanie monopolistyczne.

3 uwagi do wpisu “Apple wraca do wzrostów

  1. Apple i technologiczna doskonalosc, to zes Pan poplynal deczko fanbojsko.

    Apple nigdy nie bylo technologicznie doskonale (wadliwy kalkulator w iphone jest do dzis) a bledow softu przybywa (chociazby nigdy nie naprawione problemy z numerem kierunkowym kraju bedac zagranica w WifiCalling) – uparcie dodaje po klasie adresowej IP prefiks lokalny i nalezy to wylaczyc. Tak samo jak utrata polaczenia wifi powoduje petle w wysylaniu sms po wifi.

    Apple nigdy nie bylo technologicznie doskonale, ale wygralo usability, ekosystemem i wsparciem oraz jakoscia wykonania. Mam samemu 2 stare Iphone 6s Plus oraz dwa Iphone SE 1 Generacji. Dzialaja do dzisiaj. SE to produkt budzetowy a dziala. Mamy 2024 rok. Dzialaja, wolno bo wolno ale dzialaja. To moze sprobujemy postawic obok androidowego flagshipa z tych lat i wykonac polaczenie telefoniczne, juz nie mowie ze jakiegos budzetowego samsunga z tamtych lat. Tu jest przepasc.

    Wkurzaja niedorobki softwarowe, nie moge na Iphone kabelkiem na PC zrzucic sobie popbranych pdf. Ale – i tak kupie jesienia sobie nowego.

    Mam androidowe flagshipy, ktore najpopzniej po 2 latach stzaja sie ceglami ociezalymi i lagujacymi. No ale jak sie robi ekosystem googgle na tysiace roznych urzadzen a nie kilka to nie da sie tego zrobic porzadnie.

    Apple jeest doskonale w negocjacjach z dostawcami, jaki procent zyskow zgarniaja corocznie z rynku mobilnego, ile procent maja z prowizji od apek, ile z innych uslug to Pan pokazywal wiele razy. Umieja w biznes.

    A taki google ze swoimi pikselami nawet nie zblizy sie do ulamka tegoz sukcesu. Nie wiem po co to w ogole robia, imho nie maja szans.

    Kolega dostal maca pro i probuje zmienic domyslne skroty klawiaturowe, bo ponad 20 lat kopiuj wklej robil ctrl c, ctrl v. No i apple mu w tym nie pomaga. albo robisz tak, jak my sobie w emejzingu wymyslilismy,. albo nie robisz.

    Stwierdzil, ze to jest piekny shit gorszy od microshitu.

    Choc podobno zmienic ustawienia sie da.

    Polubienie

    1. Przez doskonałość techniczną uważam tu właśnie połączenie useasbility i legendarną trwałość. Apple nigdy nie instalowało nowinki technologicznej dla samego jej zainstalowania.

      I ogromną prawdą jest, to że Apple ma cały ekosystem w rece znacznie upraszcza architekturę.

      Polubienie

Dodaj komentarz